2.10.2013

4. Jak Rin może zepsuć miły wieczór

-Zaraz umrę ze śmiechu -śmiał się kotek. Dwójka magów spojrzała po sobie i też zaczęła się chichrać. Po 5minutach ogarnęli się.
-Idziemy do gildii? -zapytała blondwłosa. Wszyscy wstali i ruszyli w kierunku Fairy Tail.
***
Drzwi do gildii otworzyły się, weszli przez nie Natsu, Lucy i Happy.
-Oni tak zawsze razem? -zapytał Rin.
-Raczej tak. Rzadko widzę żeby sami przychodzili do gildii. A co, zazdrosny? -zaśmiała się Mirajane. Złotooki zarumienił się.
-N-nie! No coś ty! -zaczął się bronić. Do baru podeszła owa blondwłosa.
-Dzień dobry! -przywitała się z ciepłym uśmiechem.
-Witaj Lucy. Widzę że w dobrym humorze.
-Tak troszkę -odpowiedziała. Usiadła na stołku i rozmawiała z dwójką przyjaciół. Cały czas przyglądał jej się Dragneel.
-Zakochałeś się czy co? -zaśmiał się Gray. Różowowłosy westchnął i oparł się o barierkę- Gadaj co cię dręczy. -rozkazał Fullbuster.
-Eh, jak musisz wiedzieć -ściszył głos -Bardzo lubię Lucy, nawet się całowaliśmy. I tu jest problem, nie wiem jak jej to powiedzieć -Mag lodu podszedł do niego i poklepał po ramieniu.
-Znajdź odpowiedni moment i jej powiedz. Najlepiej w jakimś romantycznym miejscu.
-Dzięki gołodupcu! -wyszczerzył się. Dostał z prawego sierpowego i przeleciał przez pół gildii. Zatrzymał się na ścianie za barem.
-Powodzenia! -krzyknął Gray. Zielonooki wstał, otrzepał się, przeskoczył przez bar i podszedł do nieźle zdziwionej Heartfilli. Już chciał coś mówić lecz uniemożliwiła mu to Mira stojąca na scenie.
-Witajcie magowie Fairy tail! Myślę że starzy członkowie wiedzą co się świeci. Nowym już mówię! Za cztery dni odbędzie się Zimowy bal. Każdy musi znaleźć partnera i ubrać się elegancko! -skończyła i zeszła ze sceny.
-Luucy~? Poszłabyś ze mną? -zapytał różowowłosy chłopak. Zrobił maślane oczęta i patrzył nimi na blondwłosą.
-A mam wyjście? -zaśmiała się -Nie wiem po co pytasz, znasz odpowiedź. Zawsze chodzimy na bale razem, nie? -uśmiechnęła się. Wstała, poprawiła bluzę i ruszyła w stronę wyjścia -Na razie! -machnęła na pożegnanie ręką. Chłopak zasadził swój 'tyłeczek' na stołku. Westchnął ciężko i oparł głowę o blat.
***
Od dawna była już w domu. Siedziała i pisała swoją książkę. Nagle wena ją opuściła, oparła głowę o biurko i przez chwilę tak leżała. Zamknęła oczy i zaczęła wyobrażać sobie bal. Niespodziewanie poczuła znajome ciepło na plecach. Wiedziała że to on, a któżby inny.
-Coś się stało? -zapytała troskliwie.
-Yhm, mam mały niedobór ciebie -zaśmiał się Dragneel. Odsunął się trochę od niej, a ona odwróciła się do niego twarzą. Patrzyli sobie w oczy.
-I co chcesz z tym faktem zrobić? -spytała.
-Zamierzam się do ciebie przytulać, głaskać cię i cieszyć się tobą -uśmiechnął się.
-A ja mam się na to zgodzić? -nie usłyszała odpowiedzi. Chłopak wziął ją na ręce i położył na łóżku. Pochylał się nad nią, a jego oddech drażnił jej skórę.
-A dlaczego nie? -odpowiedział na wcześniejsze pytanie i zaczął całować ją po szyi. Ona drgała przy każdym jego dotyku. Swoje dłonie ułożyła na jego plecach i delikatnie je głaskała. Całował ją po każdym niezakrytym skrawku ciała. Powoli odsuwał jej koszulkę z brzucha lecz coś im przeszkodziło. Ktoś zaczął pukać do drzwi. Dziewczyna zsunęła się z łóżka i poszła otworzyć drzwi. Różowowłosy położył się na łóżku i przeklinał pod nosem.
-O cześć Rin. Coś się stało? -zapytała Heartfillia. Niestety rumieńce sprzed chwili nie zeszły.
-Chciałem się zapytać, czy idziesz z kimś na bal? -zaczął nieśmiało.
-Przykro mi, ale idę z Natsu.
-Ah, to dobra. Do jutra! -zawołał i pomachał na pożegnanie. Dziewczyna zamknęła drzwi i wróciła do pokoju. Położyła się koło zielonookiego i wtuliła w jego tors. On uśmiechnął się i przytulił ją. Zasnęli tak przytuleni. Wczesnym rankiem do pokoju blondwłosej wpadł niebieski exeed.
-Luucy~! Natsu nigdzie nie ma -wyszlochał, ale zaraz się uśmiechnął. Dwójka magów obudziła się i zobaczyła jak spali. Uśmiechnęli się do siebie i wstali z łóżka.
-Wy się lubicie! -krzyknął kotek. Dziewczyna ubrała kapcioszki i poszła do kuchni. Zaczęła robić śniadanie, a jej przyjaciele usiedli przy stole.
-Pewnie jesteście głodni -położyła im talerze przed nosem, a sama poszła do łazienki.
-Nie zjesz z nami? -zapytał z troską w głosie.
-Nie, nie jestem głodna -powiedziała i puściła wodę w łazience. Chłopcy szybko opróżnili talerze i teraz siedzieli klepiąc się po brzuchach. Po 15minutach wyszła dziewczyna. Ubrana w jasnoczerwoną sukienkę, czarny sweter i czarne baletki. Na szyi lśnił jej złoty wisiorek, a w uszach bursztynowe kolczyki.
-Możemy iść -zawołała radośnie. Wyszli razem z domu i pomaszerowali w stronę gildii. Happy poleciał tam na skrzydełkach więc był szybciej.
***
Oni doszli do gildii, a gdy weszli pomaszerowali w stronę baru.
-Ohayou Mira! -pomachała blondwłosa.
-Ohayou Zakochańce! -uśmiechnęła się. Para magów spojrzała po sobie, potem po Mirajane, a na samym końcu szukali niebieskiego kotka. Lucy westchnęła i usiadła przy barze.
-Co wam Happy nagadał? -spytała.
-Że spaliście razem przytuleni! -podekscytowała się białowłosa.
-Zabiję go... -położyła głowę na blacie. Po paru minutach do gildii wszedł złotooki. Jak zwykle podszedł do baru.
-Coś ty taka zmarnowana? -spytał zmartwiony.
-Plotki za szybko się rozchodzą -westchnęła.
-Rin, Rin! Słyszałeś?
-A co miałeś Miruś? -zapytał niewzruszony. Strauss podała mu wodę, zrobił łyka.
-Natsu i Lucy są razem! -wypluł to co miał w ustach.
-Miruś, my nawet sami nie stwierdziliśmy że się spotykamy. Zasnęliśmy po prostu razem- tłumaczyła się blondynka.
-Oj nie tłumacz się, ja wiem swoje! -zawołała uradowana. Przenieśmy się na chwilę do Dragneel'a.
-Gratuluję płomyczku! -powiedział zadowolony Gray.
-Byłoby lepiej gdyby nie Rin... -westchnął.
-A co zrobił?
-Gdy właśnie miałem wyznawać co czuje zachciało mu się odwiedzin.
-Wiesz Natsu że jeszcze nikt z nim nie walczył? -zaczął Fullbuster. W oczach Salamandra pojawiły się niebezpieczne iskry. Różowowłosy wstał, podwinął rękaw płaszcza i podszedł do baru.
-Yo Rin! -zawołał.
-Dzień dobry Natsu.
-Wiesz że jeszcze nie znamy twoich możliwości w walce? Na misji się obijałeś -zaśmiał się.
-Natsu ty go połamiesz! -krzyknęła Hearfillia. Zielonooki pogłaskał ją po głowie.
-Nie bój się, wstrzymam się najwyżej. To co?
-Jeśli nalegasz to chodźmy -uśmiechnął się. Całe Fairy tail poszło za nimi na polanę.
_________________________________________
Nalu, Nalu ewryłer. Rozdział taki sobie, dupy nie urywa. W następnym walka Rin vs. Natsu oraz początek balu (najprawdopodobniej ;)) To następnego! Pa~!♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz