Cały czas słyszał krzyk, jej krzyk. Nie wiedział czy trwa on cały czas, czy odbija się u niego w umyśle. Biegł za jej zapachem. Zobaczył ją. Jego serce stanęło. Przestał oddychać. Bez namysłu ruszył do niej, całej zakrwawionej i poobijanej. Koło niej stał zamaskowany mężczyzna z mieczem w dłoni. Dobiegł, zdążył ją obronić przed ciosem.
-Natsu! -krzyknęła blondwłosa. Nie chciała nigdy tego widzieć. Mężczyzna przeciął Dragneelowi ramię dość pokaźnie. Krew sączyła się bez przerwy. Chłopak upadł, trzymając się za ramię. Brązowooka podczołgała się do niego i mocno przytuliła.
-Tym razem ci odpuszczę, następnym razem nie będzie tak łatwo -zaśmiał się i zniknął.
-Natsu! Obudź się! Nie umieraj, proszę...- szlochała dziewczyna. Położyła go na ziemi i porwała swoją suknię. Kawałkiem złotego materiału zablokowała krwawienie. Znów usiadła koło niego. Czochrała go po włosach. Nagle chłopak spróbował wstać.
-Naprawdę myślałaś że takie ścierwo mnie zabije? -zaśmiał się. Po policzkach blondynki spłynęły łzy.
-Nie strasz mnie tak, głupku -wyszlochała.
-Wracajmy, Happy pewnie się martwi -otarł jej łzy. Po chwili razem ruszyli w stronę posiadłości Mitsurich. Tam szybko ich opatrzyli i zaopiekowali się nimi. Zleceniodawcy podziękowali im i zapłacili. Proponowali też zostanie na jeszcze jeden dzień, lecz magowie śpieszyli się do Magnolii. Za niedługo miała odbyć się Fantazja, a ostatnia... nie należała do udanych. Prędko wsiedli do pociągu i w dobrych humorach ruszyli do Fairy tail. Blondwłosa nawet zapomniała o słowach zamaskowanego mężczyzny...
CDN...
__________________________________
Wiem, rozdział jest krótki. Następny dodam dziś lub jutro. PA~!♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz