7.10.2013

1. Choroba

Pokazał światu swoje zielone tęczówki. Wyślizgnął się z łóżka i rozciągnął się. Jego współlokatora już nie było.
-'Pewnie poszedł do gildii' -pomyślał i udał się w stronę kuchni. Zjadł na szybko jakieś płatki i poszedł do łazienki. Dziś miał kaprys na zmienienie ubrań, zamiast kamizelki i spodni ubrał czarną koszulkę, dżinsy, a szalik przewiązał w pasie. Otworzył drzwi i wyszedł do gildii. Tam jak zwykle wrzawa i krzyki. Podszedł do baru. Jak zwykle była tam Mirajane, jednak nigdzie nie widział swojej blondwłosej przyjaciółki.
-Yo Mira! -wyszczerzył kły. Ta odwzajemniła uśmiech się do niego serdecznie.
-Witaj Natsu
-Widziałaś może Lucy? Nie widziałem jej od 2dni -spytał z zmartwieniem w głosie. Mira uśmiechnęła się pod nosem.
-Lucy jest chyba chora, tak słyszałam od Levy. Normalnie byłaby już zdrowa ale nikt się nią nie opiekuje -westchnęła. Dragneel wpadł na genialny pomysł i wybiegł z gildii wołając 'Dzięki!'.
***
Leżała w łóżku, czytała książkę i popijała herbatę. Miała gorączkę, zatkany nos oraz dość pokaźny kaszel. Nagle do jej drzwi ktoś zapukał.
-Idę -krzyknęła zachrypniętym głosem. Owinęła się w koc i poszła otworzyć. W wejściu pojawił się Salamander.
-Yo! Przyszedłem się tobą zająć -wyszczerzył się. Nie czekając na odpowiedź, wziął Heartfilię na ręce i wszedł do środka.
-N-Natsu, potrafię sama chodzić -powiedziała zawstydzona. On położył ją na łóżku i przykrył kołdrą. Dostała ataku kaszlu. Różowowłosy przestraszył się.
-Wszystko w porządku? -zapytał z troską w głosie. Dziewczyna odchrząknęła.
-Yhm -wymruczała i schowała się pod kołdrę. Dragneel uśmiechnął się pod nosem.
-Potrzebujesz czegoś? Może zrobić ci herbaty? -zaproponował.
-Jakbyś mógł -wymamrotała. On zaśmiał się cicho i pomaszerował w stronę kuchni.
-Owocową czy zwykłą? -zawołał.
-Owocową -powiedziała głośniej. Niestety nie skończyło się to dla niej dobrze. Znów miała atak kaszlu. Zielonooki wracał z dwoma kubkami napoju. Położył je na półce koło łóżka, przysunął sobie krzesło i usiadł koło blondynki. Ta sięgnęła po kubek i zaczęła delikatnie dmuchać.
-Gdzieś ty się tak doprawiła? -zaśmiał się.
-B-byłam na spacerze z Gray'em i tak jakoś... -widać że nie chciała o tym mówić. Natsu otworzył szerzej oczy, coś ukłuło go w sercu.
-Że ty i Gray? -spytał zaskoczony. Dziewczyna odłożyła napój i zakryła twarz kołdrą.
-Mogłam ci tego nie mówić -powiedziała zachrypniętym głosem.
-Niby dlaczego?
-Bo zaraz będziesz się śmiał.
-No wiesz, stać cię na kogoś lepszego niż Gołodupiec -zaśmiał się. Odsłoniła twarz i popatrzyła na zielonookiego.
-Czy ty naprawdę myślisz że ja i Gray? Że razem?
-No a nie? -zapytał zdezorientowany. Lucy westchnęła.
-Eh, gdyby coś zaszło to zamiast ciebie siedziałby tu on, nie?
-No tak, rzeczywiście -nastała cisza. Trwała parę minut. Przerwał ją mały niebieski kotek, który wpadł do pokoju blondynki.
-Cześć Lucy! -zawołał kociak.
-Cześć Happy -wymruczała pod nosem.
-Jak się czujesz? -spytał troskliwie exeed.
-Już lepiej, dzięki -uśmiechnęła się blado. Chłopcy popatrzyli na nią zmartwionym wzrokiem. -Moglibyście wyjść? Chciałabym pospać -ziewnęła. Chłopak wstał i pogłaskał ją po głowie. -Dziękuje -wyszeptała gdy wychodził. Usłyszał to i zarumienił się.
-Happy? Ja pójdę coś załatwić, spotkamy się w gildii.
***
Szedł ulicami Magnolii, był zamyślony i nie przejmował się że trąci ludzi. Zastanawiał się dlaczego coś kłuło go w sercu. Byli tylko przyjaciółmi, nic więcej. Może było trochę 'TAKCIH' sytuacji, ale nie znaczyły one niczego.
***
Niestety nie dali jej za długo pospać. Obudziło ją pukanie do drzwi. Owinęła się w koc i pomaszerowała do wejścia. W nim stanął czarnowłosy.
-Hej Gray, coś się stało? -spytała zachrypnięta. On popatrzył na nią troskliwym wzrokiem i wszedł do środka zamykając drzwi.
-Przyszedłem pogadać, ale najpierw będę musiał się tobą zająć -zaśmiał się -A teraz do łóżka!
-Hai, hai... -powiedziała i 'walnęła' się na łóżko. Fullbuster usiadł na jednym końcu łóżka.
-Zastanawiam się, co was tak na opiekowanie się mną naszło.
-Huh? Ktoś tu jeszcze był? -zapytał zdezorientowany. 'Chikusho! Miałem być pierwszy!' pomyślał.
-Natsu tu z rana wpadł -powiedziała niewzruszona. Nagle zadrżała z zimna. Nic dziwnego, w końcu był późny listopad. Chłopak zauważył to, położył się koło niej i mocno przytulił.
-G-gray? -spytała zaskoczona i zarumieniona.
-Nie było ci zimno?  -odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Było... -powiedziała cichutko. Odwzajemniła uścisk i zasnęła w jego ramionach. On patrzył na nią. Jest urocza kiedy śpi, znaczy zawsze jest urocza.  Jeszcze trochę rozmyślał lecz za chwilę odpłynął w krainę Morfeusza.
__________________________________________
Pierwszy rozdział gotowy! Od teraz rozdziały będą co 2-3dni, muszę trochę w szkole nadrobić. To chyba tyle, pa~!♥


2 komentarze: