17.09.2013

Rozdział 1♥

Wyszli z gildii, swoje kroki kierowali w stronę domu czarnookiego. Natsu szedł przodem, a Lucy i Happy zaraz za nim.
- Happy? Mówiłeś coś przedtem że Natsu był smutny i nie chodził na misję z mojego powodu, naprawdę tak było? -zaśmiała się dziewczyna.
-Naprawdę! Nawet pierwszy raz od paru lat płakał -odpowiedział exeed. Chłopak zarumienił się i przyśpieszył kroku.
- A tak w ogóle to czemu wróciłaś? - różowowłosy zapytał.
- A co? Nie cieszysz się?
- Cieszę, ale musiał być jakiś powód -dopytywał chłopak.
- I był. Muszę z tobą o czymś pogadać -dziewczyna spoważniała. Dalszą drogę przeszli w milczeniu, tylko Happy paplał o rybach. Doszli do domu chłopaka.
- Łoo! Natsu jak tu czysto -Dziewczyna otworzyła usta ze zdziwienia.
-Praktycznie nikt tu nie bywał, więc kto miał nabrudzić.
- Jak to nikt? -zapytała zdziwiona
-Ja byłem cały czas w gildii albo chodziłem na misje z Charlą i Lily'm. A Natsu cały czas siedział nad jeziorem, nawet tam spał -exeed posmutniał. Dziewczyna zauważyła to. Chłopak o którym była mowa był już w kuchni i robił coś do jedzenia. Lucy podeszła do niego i zapytała:
- Natsu coś się wydarzyło że nie spałeś w domu, byłeś smutny i nie chodziłeś na misje?- była zmartwiona, i to mocno. Jej cały czas uśmiechnięty przyjaciel nagle tak się zmienił.
- Wydarzyło się -zaczął z nutką irytacji w głosie - opuściłaś mnie, tak samo jak Igneel. Bez pożegnania, bez wyjaśnień. Nie spałem w domu bo mam tu dużo naszych wspólnych pamiątek, byłem smutny bo nie było ciebie, nie chodziłem na misje bo jesteśmy drużyną. A właśnie. Chciałaś o czymś pogadać, nie? -chłopak szybko zmienił temat. Dziewczyna była zdziwiona wcześniejszymi słowami Natsu.
- Tak. Wiesz że mnie nie było bo trenowałam, prawda? -zaczęła dziewczyna. Chłopak pokiwał twierdząca głową.
- No i? -spytał lekko zaciekawiony chłopak.
- Pewnego dnia w okolicach Crocus, widziałam smoka - Natsu zrobił wielkie oczy. Już chciał wybiegać z domu lecz zatrzymała go dziewczyna. Przytuliła się do jego pleców by go zatrzymać.
- Nie radzę ci tam iść -posmutniała
- Dlaczego?
- Uwięzili tego smoka, jest trzymany w niewoli. Nie dadzą ci go zobaczyć! -chłopak odwrócił się do niej tak by patrzeć jej prosto w czekoladowe oczy. Przybliżył się do niej.
 -Wyładniałaś, i to strasznie - wyszeptał do jej ucha. Dziewczyna się zarumieniła.
- Natsu, czujesz spaleniznę? -szybko i zręcznie zmieniła temat. Chłopak ją puścił i pobiegł do kuchni.
- Cholera! Moje tosty! - dziewczyna zaśmiała się i poszła do kuchni za różowowłosym. Natsu już przygotowywał nowy posiłek, bo stary był nie do zjedzenia.
-Natsu? Happy szedł z nami prawda? -zapytała lekko zmartwiona zniknięciem exeeda.
- Taa, ale poszedł na randkę z Charlą - odpowiedział niewzruszony. Dziewczyna była zdziwiona.
- Happy i Charla?! -zapytała zdziwiona.
- Dużo się działo jak cię nie było. Mogłaby włączyć światło? Robi się ciemno -Dziewczyna zeszła z krzesła na którym siedziała i podeszła do włącznika. Zrobiło się strasznie jasno, przymrużyła oczy i znów usiadła na krześle.
- Dużo to znaczy ile?  -zapytała zaciekawiona.
- Juvia i Gray spodziewają się dziecka, Erza i Jellal są razem, a Bisca i Alzack adoptowali synka -znów powiedział niewzruszony.
- Juvia i Gray? Że jak? A w ogóle Jellal nie był w więzienu? Matko Boska, pół roku cię nie ma a tu tyle się dzieje -powiedziała radosna. Cieszyła się że jej przyjaciołom się wiedzie. Chłopak położył tackę z tostami przed jej nosem.
- Itadakimasu -powiedzieli razem.
- A co z tobą i Lisanną? -zapytała z lekkim smutkiem. Wiedziała że białowłosa coś do niego czuje i gdy jej nie będzie zacznie działać.
- Jak to co? Nic. Nie czuję do niej takiego uczucia - powiedział. Zapadła cisza, nikt się nie odzywał. Jedli spokojnie nie śpiesząc się.
- A właśnie. Lucy pamiętasz list który do mnie napisałaś? -zapytał. Musiał wiedzieć czy jeszcze go kocha. Ona zarumieniła się.
- T-tak -powiedziała cichutko. Gdyby Dragneel nie był Smoczym Zabójcą nie usłyszałby tego.
-Zastanawiałem się czy to prawda -zaczął- Po tym liście uświadomiłem sobie że darzę cię innym uczuciem niż resztę. -Dziewczyna siedziała wyprostowana i patrzyła prosto w oczy Dragneel'a. Była zdziwiona. Po chwili spuściła głowę i powiedziała:
-Tak, to prawda -podniosła głowę i szybko powiedziała - O jeju, już tak późno. Pójdę się umyć! - i ruszyła w stronę łazienki. Natsu siedział i gapił się na miejsce gdzie jeszcze przed chwilą była blondwłosa. Słyszał wodę i szorowanie się gąbką. Wyobraził sobie nagą Lucy całą w pianie. Zarumienił się i kręcił głową. W tym czasie wyszła dziewczyna. Ubrana w różową podkoszulkę i czarne krótkie spodenki.
-Natsu coś się stało? Jesteś cały czerwony -spytała zmartwiona.
- Nie, nie! Broń Boże! Już jesteś gotowa? To ja się pójdę umyć -czmychnął do łazienki. Rozebrał się i poszedł pod prysznic. Myślał o tym czy może jej nie pocałować, albo coś by zrozumiała jego uczucia. Gdy Natsu się kąpał dziewczyna podeszła do regału z książkami i wzięła album z napisem "Z Lucy". Dragneel wyszedł. Nie miał na sobie koszulki. Lucy odwróciła się, patrzyła na jego wysportowane ciało. Zarumieniła się i odwróciła głowę.
-Co oglądasz? -spytał i podszedł do dziewczyny.
- A-album z naszymi zdjęciami -wydukała z siebie. Czarnooki uśmiechnął się i usiadł na kanapie razem z blondynką.
- O, popatrz! -powiedziała Lucy i wskazała palcem na zdjęcie. Była na nim ona i Natsu, widać było że zdjęcie robiono na imprezie. Tańczyli razem, uśmiechnięci od ucha do ucha.
- Ah, pamiętam to -powiedział chłopak. Na zegarze wybiła 23.00.
- Oh, już tak późno. Natsu gdzie mogę się położyć spać? -zapytała dziewczyna, w duchu modliła się by nie na podłodze.
- No z tym będzie problem -podrapał się po głowie - Mam tylko jedno łóżko.
- A kanapa? Mogę przecież na niej spać.
- No co ty! Chcesz się przeziębić? -zapytał lekko poddenerwowany -Będziemy spać razem! Nie raz przecież razem spaliśmy, nie?
- A-ale... -dziewczyna zarumieniła się, chłopak zrobił maślane oczy -no dobra nie będę się kłócić. Lepiej z tobą niż pod mostem -zaśmiała się i ruszyła w stronę sypialni. Tam też był porządek. Chłopak szedł zaraz za nią. Podeszła do łóżka, odkryła kołdrę i położyła się pod nią. Natsu zrobił to samo. Leżeli obok siebie, oboje zarumieni. Kochali się, to było widać na kilometr. Znali swoje uczucia do siebie, ale żaden nie zrobi pierwszego kroku. Po chwili odlecieli w krainę Morfeusza. Smoczy Zabójca śnił o tym że jest z Lucy na balu. Ona w cudownej czarnej sukni, a on w białym garniturze. Tańczyli wolny taniec. A dziewczyna śniła o ślubie jej i Natsu.
***
Obudziły ją promienie słońca, chciała wstać lecz coś jej przeszkadzało . Był to różowołosy przytulający się do niej. Normalnie by go zrzuciła, lecz teraz wie że on ją kocha i byłoby mu przykro. Przytuliła się do niego i poszła jeszcze spać. Godzinkę jeszcze pospała, później coś ich obudziło. Był to Happy, chciał się pochwalić że Charla go zaakceptowała. Exeed wisiał nad nimi i patrzył z szeroko otwartymi oczyma.
- Wy się lubicie! -krzyknął na cały dom. Natsu otworzył oczy i zobaczył. Zobaczył Lucy tulącą się do niego. Uśmiechnął się i zaczął budzić przyjaciółkę.
- Luucy. Otwórz oczka - dziewczyna wykonała polecenia i pokazała światu swoje brązowe oczy. Przetarła je łapką i zobaczyła że przytula się do Natsu.
- Prze-przepraszam! -zarumieniona wyskoczyła z łóżka. Po drodze wzięła ciuchy i pognała do łazienki. Chłopcy śmiali się z niej.
- Urocza jest, prawda? -Czarnooki wywlekł się z łóżka i ubrał się w to co zwykle. Gotowy poszedł do kuchni, a razem z nim Happy. Zaczął robić tosty (Natsu tak samo jak ja- Natsume, je tosty na śniadanie, obiad i koolacje :D). Lucy wyszła z łazienki, ubrana była w czarną bluzkę i szare spodenki. Na szyi miała jasnozieloną apaszkę.
- Czyżbym czuła tosty -zaśmiała się dziewczyna czesząc w tym czasie włosy. Miała je troszkę dłuższe niż pół roku temu.
- Wiesz Lucy, Natsu nie umie nic innego -zaśmiał się exeed.
- Wypraszam sobie, potrafię jeszcze płatki! -wszyscy zaczęli się śmiać. Szybciutko zjedli i ruszyli w stronę gildii. Lucy miała na ramieniu duża, czarną torbę. Nikt nie wiedział co w niej jest. Po chwili byli już przy gildii. Natsu otworzył dziewczynie drzwi. Blondwłosa weszła i stanęła jak wryta. Nad barem był wielki napis "Witaj z powrotem Lucy!♥". Łza szczęścia spłynęła po jej policzku.
-Lu-chan! -podbiegła do niej Levy.
-Levy! -Lucy przytuliła przyjaciółkę.
- Nie zostawiaj mnie już nigdy więcej! -zapłakana wykrzyczała.
- Nie będę, obiecuję. No już, już. Puść mnie, mam dla was prezenty -powiedziała głośno by każdy ją usłyszał. Podeszła do baru i usiadła na krześle. Położyła sobie torbę na kolana i zaczęła wyciągać prezenty. Dla Levy książki, dla Erzy miecz, dla Gray'a bransoletkę z niebieskich koralików, dla Happy'ego przewodnik po rybkach, dla Miry wykrywacz miłości, a dla Nastu? Różowowłosemu dała naszyjnik ze smokiem.
-Mam nadzieję że się podobają -uśmiechnęła się i odwróciła przodem do baru. Koło niej usiadł Dragneel. O dziwo nie bił się z Gray'em. Pewnie Gray woli siedzieć przu Juvii.
- Lucy? - odezwał się czarnooki
- Hy?
- Przez te pół roku trenowałaś, nie? -zapytał
- Tak, a co?
- Może mały pojedynek?
- Z tobą zawsze - uśmiechnęła się. On też pokazał swój uśmiech.
- ALE SIĘ NAPALIŁEM! -krzyknął -To chodź Lucy!
***
Poszli na polanę, trwało im to z 15minut. Za nimi poszła oczywiście cała gildia.
-Co powiesz na zakład, hyy? powiedział pewny siebie Dragneel.
- A o co? -zapytała zaciekawiona.
- Ten kto przegra przez cały dzień wykonuje rozkazy drugiego, co?
- Okey, możemy zaczynać?
- Jasne!
________________________________________________________
Czejooo! Oto pierwszy rozdzialik. Zmieniłam zdanie i nie piszę z punktu widzenia Natsu, niektóre akcje byłoby trudno napisać. Mam nadzieję że się podobało ;)
                                       Baaaay~!♥

2 komentarze: