18.09.2013

Rozdział 2 ♥

Erza podeszła do nich i wytłumaczyła zasady. Stanęli do siebie tyłem, jego plecy dotykały jej. Teraz mieli zrobić trzy duże kroki, potem Scarlet krzyknie start i zacznie się pojedynek.
-Raz! -krzyknęła Lucy z nutką podenerwowania w głosie
-Dwa! -zawołał Dragneel
-Trzy -wykrzyczeli razem. Odwrócili się do siebie przodem. Patrzyli sobie w oczy.
-START! -krzyknęła ich przyjaciółka. Natsu czekał na ruch blondwłosej, a ona na jego. Miał dość czekania, zapalił pięści i już chciał ją uderzyć. Co mu przeszkodziło? Dostał strzałą w pięść od Saggitariusa. Dziewczyna stała zadowolona.
- Kiedy ty go przyzwałaś?! -ryknął czarnooki.
- Gdy zapalałeś pięści zamknąłeś na chwilę oczy -powiedziała i uśmiechnęła się. Chłopak był zdenerwowany tym. Lucy odwołała Strzelca, stwierdziła że powalczy z Natsu batem. Wyciągnęła go i uderzyła nim o ziemię.
-Chcesz mnie pokonać samym batem? Śmieszne -zaśmiał się różowowłosy
-Zobaczymy za chwilę -odpowiedziała mu. Pobiegł na nią, już miał drasnąć ją w twarz lecz coś związało mu ręce. Oczywiście była to Lucy. Zamachnął się by ją kopnąć w brzuch. Dziewczyna zręcznie ominęła jego cios. Jedyne co mu pozostało to ryk ognistego smoka. Już nadymał policzki, małe płomyki wydostawały się z jego ust. Blondwłosa widząc to odskoczyła od chłopaka i niezauważalnie przyzwała Gemini. Natsu właśnie ryknął ogniem. Bliźnięta zmieniły się w Lucy, a ona czmychnęła za drzewo obok. Dragneel nie zauważył podmiany i uderzył Gemini. Podróbka blondwłosej zniknęła w złotym pyle a różowowłosy stał i szukał wzrokiem oryginału. Ona korzystając z okazji skoczyła na niego. Siedziała na nim, a on korzystając z okazji przewrócił ją i teraz on siedział na niej.
-Wygrałem -schylił się i szepnął jej do ucha - poprawiłaś się, i to bardzo -wstał z dziewczyny i pomógł jej wstać. Podbiegli do nich przyjaciele z gildii.
- Lucy to było niesamowite! -krzyknęła Erza
- No, no. Kto by pomyślał że tak dobrze poradzisz sobie z Natsu -powiedział Gray obejmując ciężarną Juvię.
-Lu-chan! Gratuluuję! -niebieskowłosa przytuliła się do dziewczyny
-Dzięki kochani. Natsu, jaka czeka mnie kara? -spytała z zaciekawieniem. Chłopak uśmiechnął się i powiedział:
-Pojedziesz ze mną nad morze. Chciałem ci to zaproponować wczoraj ale nie zdążyłem.
- Natsu dość mała ta kara -powiedział Fullbuster
- Skoro taka twoja wola to oczywiście -uśmiechnęła się i poszła w kierunku miasta.
- Lucy! Gdzie idziesz?! -zawołała Erza
-Muszę znaleźć sobie mieszkanie! Nie mogę cały czas polegać na Natsu! -odkrzyknęła i poszła przed siebie.
- Erza, możemy pogadać? -zapytał cicho czarnooki
- Jasne o co chodzi? -wszyscy poszli już do gildii, zostali tylko oni.
-Bo wiesz... Chodzi o Lucy -zaczął chłopak
- Coś się stało z Lucy? -spytała zmartwiona
- Bo ja się w niej... zakochałem i nie wiem jak jej to powiedzieć. Znaczy już jej to powiedziałem ale chyba nie zrozumiała, a wiem że ona czuje to samo do mnie- powiedział na jednym oddechu - a myślę że ty musisz się na tym znać i..
- Jedziecie nad morze, tak? Weź ją na jakiś rejs, spacer po plaży lub coś w tym stylu. Wtedy powiedz jej co czujesz  i ją pocałuj!
-Dzięki Erza, na pewno się tym zasugeruję! -powoli skierował się w stronę domu -Pa! Do zobaczenia za pięć dni!
-Powodzenia! Wierzę że ci się uda!
           (U Lucy)
Poszła do swojego starego mieszkania. W drzwiach była właścicielka.
-Dzień dobry -blondwłosa zaczęła - słyszałam że moje mieszkanie zostało sprzedane. Ma pani może jakieś inne?
-Przykro mi, nie mam żadnego dla ciebie. Mam tylko duże rodzinne mieszkania.
-Ah, no dobrze. Dziękuje -uśmiechnęła się smutno i poszła w stronę domu Natsu.
***
Natsu leżał na kanapie i rozmyślał. Tak, Natsu myślał. Do domu weszła blondwłosa, wtem on zaczął udawać że śpi.
-Jeju, jak chcesz spać to idź do łóżka -westchnęła i przykryła go kocem. Usiadła koło niego i przyglądała mu się uważnie.
- Musisz być taki przystojny? -wyszeptała i podreptała do łazienki. On wstał i usiadł na kanapie. 'Przystojny mówisz?' pomyślał i uśmiechnął się do siebie. Dziewczyna wyszła z łazienki, ubrana była czarną sukienkę z długim rękawem i czarne baletki.
-Już wstałeś?
- Tak. Wychodzisz gdzieś? -zapytał. Ona podeszła do niego i powiedziała:
-To moja słodka tajemnica -wyszeptała mu do ucha i podeszła do wieszaka -Wrócę późno nie czekaj na mnie! -krzyknęła i zawinęła się w biały szal. No tak było późne lato, wieczory były dosyć chłodne.
-Pamiętaj że jutro jedziemy i mogłabyś się wyspać! -zawołał do niej.
-Pamiętam, właśnie moje wyjście jest z tym związane! Baay! - powiedziała i wyszła. 'Związane z wyjazdem? Hmm..." pomyślał chłopak. Miała wrócić późno więc poszedł do sypialni się spakować. Lucy już była spakowana. 'Ciekawe co zabiera. NIE! Natsu nie wolno' karcił się w myślach. Do domu wleciał Happy. Gdy zobaczył pakującego się chłopaka zapytał:
-Jedziemy gdzieś?
- Nie 'my' tylko ja i Lucy -powiedział stanowczo Natsu
- Zostawiasz mnie? -spytał powstrzymując łzy
- Happy, wrócę. Jedziemy na wakacje, cały czas trenowała i jest przemęczona. A ja muszę jej coś ważnego powiedzieć -uśmiechnął się i zaczął składać koszulkę.
- Ty ją luuubisz! -krzyknął exeed. Chłopak zarumienił się.
- Tak, kocham ją i chce jej to wyznać -powiedział zadowolony
- Ty się zakochałeś! Powodzenia -zawołał Happy - a właśnie chciałem ci powiedzieć że jutro jadę z Charlą i Lily na misje.
-No to dobrze się składa
     (U Lucy)
-Dzięki Levy że mi pomagasz o tak późnej porze -uśmiechnęła się i znów zaczęła przeglądać się w lustrze. Musiała kupić sobie nowy strój kąpielowy, jej po treningach z Aquarius się rozleciał .
- Nie masz za co dziękować, sama chciałam zaproponować zakupy -powiedziała niska dziewczyna -A właśnie, dziwną karę ci Natsu wymyślił, nie?
- No troszkę -blondwłosa właśnie przymierzała kolejny strój, był dwu częściowy, czarny w białe paski.
- Wyglądasz w nim super Lu-chan! Ile kosztuje? -zawołała podekscytowana.
- 5.000klejnotów. Chyba na serio go kupię.
***
Dziewczyna wróciła z zakupów koło godziny 3.00 i od razu położyła się spać koło Natsu.
_________________________________________________
Yooo! Drugi rozdzialik gotowy. Dziś rysunek nie tematyczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz