Pierwsze promienie słoneczne błądziły po jego twarzy, przy okazji wyrywając go z objęć Morfeusza. Wstał i przetarł ręką oczy, był lekko rozczarowany gdyż blondynka dziś w nocy się do niego nie przytuliła. 'No cóż, jak nie dziś to przez całe wakacje' uśmiechnął się pod nosem i zaczął budzić dziewczynę.
- Lucy -wyszeptał jej do ucha- wstajemy, zaraz mamy pociąg.
-Jeszcze pięć minut -wymruczała pod nosem. Natsu wstał, poszedł do okna, zabrał z niego spryskiwacz do kwiatków i popsikał Lucy.
- Natsu! Ty pierdoło! -wyskoczyła z łóżka i zaczęła go gonić. Po chwili stanęła i powiedziała:
- Dobra, koniec. Zaraz się na prawdę spóźnimy.
***
Byli na peronie. Ona ubrana w swój zwyczajny strój (Ten taki biustonosz, niebieska kamizelka, niebieska spódnica i to takie dziwne na łapkach), a on? On ubrany w czarną koszulkę z rękawem 3/4, niebieskie jeansy, trampki oraz do tego wisiorek w kształcie smoka od Lucy. Mieli jeszcze 10minut do pociągu, blondyna siedziała na walizce a on na ławce obok.
- Natsu? -przerwała ciszę
- Słucham? -odpowiedział lekko zdziwiony
- Dlaczego wymyśliłeś mi taką kare? -zapytała zaciekawiona
- Całe pół roku trenowałaś, prawda? -dziewczyna pokiwała twierdząco głową -Pewnie jesteś zmęczona i pomyślałem że przydadzą nam się wakacje -uśmiechnął się swoim firmowym uśmiechem, a ona do odwzajemniła. Pociąg podjechał a oni wsiedli. Dragneel o dziwo się nie sprzeciwiał. Miał bowiem własne przyjemności w tym wyjeździe.
***
Był późny wieczór, dotarli już do hotelu. Natsu poszedł do recepcji po klucz, a Lucy czekała na niego z walizkami. Natsu zrobił 'mały' przekręt w sprawie pokoju. Miał być jeden z dwoma łózkami, a on zarezerwował jeden z dwuosobowym łóżkiem. Uśmiechnął się pod nosem i poszedł do dziewczyny.
-Lucy, bo jest mały problem z pokojem...
- Jaki?- spytała zmęczona blondynka
- Mamy jedno dwuosobowe łóżko -odpowiedział czarnooki
- W domu też tak śpimy więc w czym problem? -zapytała znowu.
- Nieważne -powiedział uradowany chłopak.
***
Następnego dnia...
Natsu wstał pierwszy, musiał przemyśleć jak powie TO Lucy. Chodził w kółko po pokoju, czym doprowadził do obudzenia dziewczyny.
-Idioto! Musisz tak chodzić w kółko? -zapytała dziewczyna, przetarła oczy i wstała. Pokój był śliczny. Białe ściany, meble z jasnego drewna i niebieskie dodatki. Podeszła do walizki i wyciągnęła z niej nowy kostium oraz zwiewną białą sukienkę. Wszystkiemu przyglądał się Dragneel, nadal był zamyślony. Po 15minutach blondwłosa wyszła (Po pół rocznym treningu już nie siedziała tyle w łazience). Chłopak zauważył to, wziął wcześniej spakowaną torbę plażową i wyszli. Po drodze rozmawiali o wszystkim i o niczym. Lucy mówiła trochę o treningu, troszkę powspominali. Gdy byli już na miejscu blondwłosa rozłożyła ręcznik i zaczęła ściągać sukienkę (miała pod nią strój oczywiście). Natsu poszedł w jej ślady. Byli już w kostiumach. Ona w czarnym w białe paski, on w czerwonych spodenkach. Dziewczyna wyciągnęła z torby krem do opalania, kto chciałby się spalić pierwszego dnia wakacji? Posmarowała już uda, ręce, brzuch. Dragneel przyglądał się jej kątem oka.
- Natsu, posmarujesz mi plecy? -chłopak bez odpowiedzenia podszedł do niej i zaczął delikatnie wsmarowywać jej krem w plecy. Była taka drobna, bał się że ją połamie. Gdy on smarował jej plecy, koło nich rozłożył się blondwłosy chłopak. Natsu miał złe przeczucia. Skończył smarować jej plecy, chciał iść popływać.
- Idziesz popływać? -zapytał beztrosko
- Nie, poopalam się trochę. Po tych treningach jest blada jak trup -zaśmiała się.
- Jakby coś to będę w wodzie -powiedział i uśmiechnął się uśmiechem który tak kochała. Chłopak był już w wodzie i zniknął jej z pola widzenia. Położyła się na ręczniku i czytała książkę. Nagle coś zasłoniło jej światło słoneczne. Był to chłopak który rozłożył się koło nich.
- Przepraszam, masz może krem do opalania? -zapytał blondyn.
- Tak, poczekaj chwilkę tylko go znajdę -uśmiechnęła się i zaczęła grzebać w torbie. Po chwili podała blondynowi tubkę.
- Dzięki. Widzę że twój chłopak cię zostawił. -powiedział smarując sobie ręce.
- To nie mój chłopak. Jesteśmy tylko przyjaciółmi -mówiąc to lekko posmutniała.
- To może sprawimy by był zazdrosny -mówiąc to szarpnął blondynę i wziął ją na ręce.
- Puść mnie! -krzyczała na darmo. Normalnie jakiś człowiek by jej pomógł, gdyby jakikolwiek tu był! Była 8rano, i to jeszcze 1września.
-Zboczeńcu, puść mnie! -czarnooki usłyszał to. Pobiegł w stronę głosu. To co zobaczył przeraziło go. Tan blondyn zaciągnął Lucy za jakąś skałę i zaczął ją molestować. Dziewczyna zobaczyła kątem oka różowe włosy.
- Natsu! -zawołała ucieszona. Natsu podszedł do blondyna, walnął mu prosto w twarz i pomógł Lucy wstać.
-Ona chyba nie pozwoliła ci się tak dotykać ,co? -wrzasnął zdenerwowany Natsu. Nie płonęły mu tylko ręce, płonął cały.
-K-kim ty jesteś? -zapytał przerażony blondwłosy.
- Jeszcze się pytasz? Jestem twoim najgorszym koszmarem -podszedł do leżącego chłopaka - Natsu Salamander z Fairy tail, miło mi! -mówiąc to uderzył go tak, że poleciał 10metrów dalej. Lucy stała i przypatrywała się temu z boku. Podbiegł do niej Dragneel i mocno przytulił.
-Całe szczęście, nic ci nie jest -dziewczyna odwzajemniła uścisk.
-Całe szczęście że mam ciebie -wyszeptała mu do ucha. Zarumienił się, ona zresztą też. Natsu przysunął dziewczynę bliżej skały, tak by się o nią opierała. Odsunął się od niej troszeczkę, by spojrzeć w jej oczy. Jedną ręką oparł się o ścianę, a drugą wplótł w włosy blondwłosej. Ona swoje drobne dłonie ułożyła na jego policzkach. Przysunęli się do siebie, a ich usta złączyły się w pocałunku. Całowali się długo i namiętnie. Po kilku sekundach odkleili się od siebie. Chłopak położył swoje dłonie na jej biodrach, a ona wtuliła się w jego tors.
-Kocham cię -wyszeptał jej do ucha.
- Ja ciebie też -odpowiedziała mu radosnym głosem.
Mijały sekundy, minuty, może i godziny. Nagle dzwon w najbliższym kościele zaczął bić (oznacza to godzinę 12.00!). Dragneel odsunął się od ukochanej, wyciągnął do niej dłoń i powiedział:
-Księżniczko, czy zgodzisz się mi towarzyszyć podczas obiadu? -zapytał, a ona zaśmiała się i podała mu dłoń. On ucałował ją i chwycił pod ramię. Przed obiadem poszli po swoje rzeczy na plażę. Koło ich miejsca leżał blondyn. Dragneel puścił mu zabójcze spojrzenie i pomógł Lucy pozbierać rzeczy.
(W ciemnej jaskini)
-Kto by pomyślał że mój syn się zakocha -powiedział tajemniczy głos
- I to jeszcze w TEJ osobie. Ma on gust -zaśmiał się drugi głos
- Uroczo razem wyglądają, dobra zmieniaj widok na moją córkę! -krzyknął jakiś damski głos.
____________________________________________________
Yooohoo! Witam was po 3 rozdzialiku, mam nadzieję że był spoko. Nie ma to jak pisać rozdziały na przód. Piszę już 3tego dnia i zaraz mi palce wysiądą. Co mogę jeszcze dodać. Mamy wreszcie Nalu,trochę tajemniczego wątku. Chyba każdy wie kim są tajemnicze głosy. Dobra, obrazek macie u góry. Ja idę pisać 4rozdział!
BAYYYY~!♥
Fajne fajne
OdpowiedzUsuń"Natsu Salamander z Fairy tail, miło mi!" xddd nie spodziewałam się że Natsu jest takim dżentelmenem już bardziej pasuje do niego oczywisty diabeł
OdpowiedzUsuńNo no no ! Ignieel pochwalił synka (bo to o niego chodziło tak?)
OdpowiedzUsuń