20.09.2013

Rozdział 4 ♥

Szli w stronę restauracji, złapani za ręce, uśmiechnięci od ucha do ucha. Byli szczęśliwi, osoba którą kochają odwzajemnia to uczucie. Blondwłosa od czasu do czasu podskakiwała, a on jakby bał się że mu ucieknie mocniej chwytał jej delikatną dłoń. Przechodzili koło kiosku, stwierdzili że nie wiedzą co słychać na świecie i zobaczą parę gazet. Dziewczyna chwyciła gazetę "PRZEWODNIK PO GILDIACH", przeczytała parę stron i uśmiechnęła się. Podeszła do Natsu, delikatnie pociągnęła go za koszulkę i pokazała artykuł. Chłopak uśmiechnął się i powiedział:
-Ale się napaliłem! - szeroko uśmiechnięci szli przez miasto w poszukiwaniu dobrej i taniej restauracji. Co było w gazecie? Urywek wam tutaj napiszę, co mi tam :)
                        " Magiczne zawody dla gildii!
Serdecznie zapraszamy na zawody dla gildii magów! Zawodnicy zgłaszają się w parach. Z każdej gildii mogą iść 3 pary! Po uzgodnieniu z mistrzem należy zgłosić się pocztowo, wysyłając informacje pod adres XXXXXXXXXX. Zgłoszenia przyjmujemy do 1 października!"
Wracając do naszych bohaterów...
-To co? Zgłosimy się do tych zawodów? -zapytała Lucy, ignorując dobre maniery i mówiąc z pełną buzią.
- Oczywiście! Z tobą po treningach, i ze mną wygramy na pewno -powiedział  Natsu. Ostatnimi czasy różowowłosy mniej jadał, nadal dużo ale jednak troszkę mniej.
- No chyba że pójdzie Erza z kimś, wtedy mamy przerąbane -powiedziała lekko zmartwiona tym faktem.
- Aj tam!
***
Zbliżała się godzina 16.00, słońce było już coraz niżej. Dwójka magów spacerowała po plaży, trzymając się za ręce i mówiąc słodkie słówka. Nagle dziewczyna posmutniała. Chłopak zauważył to.
-Coś się stało? -zapytał zmartwiony.
- Przypomniało mi się że nie mam gdzie mieszkać. Moje stare mieszkanie jest sprzedane, a właścicielka ma tylko duże rodzinne mieszkania -westchnęła i spuściła głowę.
-Ja tam się z tego cieszę -zaczął czarnooki, a brązowooka podniosła głowę i patrzyła na niego zdziwiona - no co? Dłużej będziesz ze mną mieszkać- wyszczerzył kły, a ona to odwzajemniła.
-Też bym chciała z tobą mieszkać, ale nie chcę się narzucać. Będę tylko przeszkadzać...- Chłopak stanął, a dziewczyna razem z nim. On podszedł do niej, mocno przytulił, spojrzał w oczy i powiedział:
-Nawet nie mów takich głupstw. Gdybyś ze mną zamieszkała byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Budzić się przy tobie i zasypiać to byłoby jak marzenie. Czekałem na ciebie pół roku, chciałbym spędzać z tobą każdą minutę mojego życia. - Samotna łza spłynęła po jej policzku. Była szczęśliwa jak nigdy w życiu. Chłopak poczuł jak jego koszulka robi się mokra od łez dziewczyny. Otarł jej łzy, a ona się uśmiechnęła i pocałowała go w policzek.
- Skoro sprawię ci tym przyjemność to chyba nie mam wyjścia. Dziękuje - okleili się od siebie i złapani za rączki pomaszerowali w stronę hotelu. Byli już zmęczeni, ale jednocześnie bardzo szczęśliwi. Weszli do holu a tam zobaczyli Happy'ego i Erzę. Zaraz, zaraz. Co oni tu robią!
- No nareszcie, czekamy tu na was już 3 godziny -powiedziała Scarlet
-Coś się stało że tu jesteście? -spytał chłopak.
- Słyszeliście o zawodach magicznych? -pokiwali twierdząca głową -Mistrz chce z wami o nich pogadać i musicie wrócić do gildii.
-Wy się luuuubicie! -krzyknął Happy na widok pary złapanej za łapki. Zarumienili się lecz nie puścili.
- Widzę że romanse kwitną! Haha. Dziś się jeszcze sobą nacieszcie a jutro z rana jedźcie do Magnolii -po wypowiedzeniu tego wyszła razem z exeed'em.
- Jedzie człowiek na wakacje raz na ruski rok i jeszcze musi szybciej wracać -narzekał czarnooki.
-Oj przestań, mogło być gorzej -uśmiechnęła się i poszli w kierunku ich pokoju. Blondwłosa poszła do łazienki, a Natsu na balkon (nie, nie zapalić!) pomyśleć. Chciał spędzić resztę wakacji miziając się z Lucy na plaży, ehh. Ale z drugiej strony będą na treningach sami. Uśmiechnął się pod nosem. Po 30 minutach wyszła blondwłosa, owinięta tylko w ręcznik. Chłopak zarumienił się i odwrócił głowę. Dziewczyna ubrała się w niebieską pidżamę i położyła się spać. Natsu poszedł w jej ślady. Ona wtulona w jego tors, a on trzymający rękę na jej biodrze.
***
Następnego dnia siedzieli już w pociągu. Nastu leżał na kolanach Lucy, a ona lekko zarumieniona bawiła się jego włosami. Podróż do Magnolii trwała 5godzin, a jechali już 3. Po chwili do ich przedziału wszedł czarnowłosy chłopak.
- Jest tu może wolne miejsce? Wszędzie zajęte -zapytał
- Tak, mój towarzysz raczej nie będzie tam siedział, siadaj -zaprosiła go ruchem ręki. On podszedł do siedzenia i usiadł na nim. Zaczął się wpatrywać w Lucy.
- A tak w ogóle to jestem Haru, mag gildii Yellow Eye -podał jej rękę
- Lucy Heartphillia i Natsu Dragneel z Fairy tail -uścisnęli sobie ręce.
- Naprawdę to wy? Jestem waszym fanem, a szczególnie twoim -uśmiechnął się i posłał uwodzicielskie spojrzenie.
- Dzięki -uśmiechnęła się i wróciła do zaprzestanej czynności (bawienia się włosami Natsu)
- Wracacie z misji? -zapytał zaciekawiony
- Nie, byliśmy na wspólnych wakacjach. Niestety musimy wracać i przygotowywać się do zawodów. Wasza gildia też startuje? -zapytała, musiała znać swoich przeciwników
- Nie, my idziemy tylko oglądać -powiedział to i posmutniał. Resztę drogi rozmawiali o błahostkach, o pogodzie, magii, swoich gildiach itp. Właśnie dojechali na miejsce, Natsu szybko się ogarnął i poleciał pocałować ziemię.
-Ja już cię dzisiaj nie pocałuje -zaśmiała się. Chwycili się za ręce i poszli w kierunku gildii.
***
Po 10 minutach byli w gildii. Weszli a wszystkie oczy były skierowane na nich. No tak, trzymali się za ręce.
- Wróciliśmy! -wykrzyczeli razem.
- Witajcie w domu!- powiedziała Mira -Mistrz już was oczekuje na górze.
Skierowali swoje kroki na górę, już nie trzymając się za ręce. Weszli do gabinetu. Byli już tam Gray, Juvia, Levy, Gajeel, no i mistrz.
- Yo dziadku! Co się stało? -zapytał beztrosko różowłosy.
- Słyszeliście o magicznych zawodach, prawda? -przytaknęli głowami- Chcę was na nie wysłać. Jest to konkurs tylko dla prawdziwych par, mają jakiś sprawdzacz miłości. Jako iż jesteście najsilniejszą parą też musicie na nie pojechać. Erza nie może, Jellal nie jest w gildii. Macie miesiąc czasu na treningi. Teraz możecie wyjść i cieszyć się sobą - uśmiechnął się. Wszyscy wyszli. Lucy poszła pogadać z Levy (nie widziały się całe 2dni!), a Natsu poszedł do baru. Siedziała tam Mira i Erza.
-Cześć Natsu -zawołała Scarlet.
-Hej -odpowiedział niewzruszony Dragneel
- Coś ty taki smutny? Lucy dała ci kosza? -podszedł do nich Gray
- Idź pilnuj własnej dziewczyny. Teraz siedziałbym na plaży miziając się z Lucy, ehh- westchnął i wstał z krzesła. Kierował się w stronę wyjścia. Blondwłosa to zauważyła i podbiegła do niego.
- Gdzie idziesz? -spytała zmartwiona
- Do domu, muszę zrobić ci miejsce -uśmiechnął się
- Pójdę z tobą i ci pomogę - chwycił ją za dłoń i razem wyszli z gildii.
-Uroczo razem wyglądają - powiedziała Mira
-Naprawdę do siebie pasują - rzekła Erza. Gdy one tak sobie gadały, młodsza Strauss siedziała smutna i zdenerwowana.
***
Blondwłosa i chłopak byli już przy domu. Gdy przechodzili koło tabliczki z napisem "Happy i Natsu", Dragneel wyrwał ją.
-Trzeba to poprawić, eh -wziął tabliczkę i poszedł dalej. Dziewczyna stała z wielkimi oczami. On po prostu wziął i ją wyrwał. Po chwili poszła w ślady chłopaka.
-Na początek proponuję zrobić miejsce w szafkach na moje rzeczy -powiedziała i poszła w stronę sypialni. Natsu szybko poszedł za Lucy, miał bowiem dziwne myśli (Autorka w tym momencie rozciąga palce). Dziewczyna już miała opróżnione niektóre szafki. Stała teraz przy ogromnej szafie z której chciała wyciągnąć skrzynkę, niestety była za niska. Chłopak podszedł do niej i mocno ją przytulił.
- Natsu puść i pomóż mi z tym - w tym momencie czarnooki opadł z blondwłosą na łóżko. Ona leżała pod nim, rozczochrana i z lekko otwartymi ustami. Chłopaczyna uśmiechnął się i zaczął całować jej szyję. Ona drgała przy każdym jego dotyku. Położyła swoje ręce na jego plecach i zaczęła delikatnie głaskać go po nich. Natsu zaczął powoli rozpinać jej koszulę. Był już trochę podenerwowany, zapalił swoją dłoń i podpalił koszulę blondyny.
- Naa -już chciała na niego nakrzyczeć, lecz on zatkał jej usta swoimi.
SAMI WYOBRAŹCIE SOBIĘ RESZTĘ, AUTORKA JEST SŁABA W SCENACH +18!
Leżeli koło siebie, tak jak stworzyła ich natura. Zrobili właśnie TO. Byli zadowoleni oraz szczęśliwi. Żaden z nich się nie przejmował tym że robili TO bez zabezpieczenia. Po chwili Lucy podniosła się i wstała. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej zieloną koszulę nocną. Dragneel przyglądał się jej. Zmieniła się od tego pół roku. Była zgrabniejsza, miała węższą talię oraz dłuższe włosy. Ogólnie wydoroślała, miała już 19lat. A on? Też wydoroślał, nie był już tak dziecinny i porywczy, a na jego twarzy można było zobaczyć już delikatny zarost. Nawet nie zauważył kiedy dziewczyna się ubrała i położyła koło niego. Przytulił ją i pocałował w czoło.
- Dobranoc księżniczko -wyszeptał jej do uszka.
-Dobranoc -odpowiedziała cichutko i wpadła w objęcia Morfeusza. Natsu nie potrafił zasnąć. Cały czas rozmyślał o tym że jako jedyny się jeszcze nie ustatkował. Jego przyjaciele brali śluby, spodziewali się dzieci, a on? Po długich godzinach rozmyślania obiecał sobie że, gdy wygrają turniej oświadczy się blondwłosej. Po tym stwierdzeniu zasnął.
***
Następnego dnia wstali i udali się na polanę niedaleko ich domu. Ich troje (Happy wrócił nad ranem, ON KOGOŚ LUUUBI!) ubranych było w jasno i ciemno zielone koszulki. W punktach wyznaczyli sobie plan treningu. Wyglądał on tak:
1. Wytrzymałość - bieganie przez Magnolię
2. Zwinność i walka wręcz
3. Zwiększenie mocy magicznej
4. Ogólny trening z magią
5. Wykorzystanie tych umiejętności w walce
I tak zaczął się ich morderczy trening.
(kolejny rozdział nie będzie opisywał treningu! Było by to zbyt nudne!)
______________________________
Yooohoo! Piąty rozdział gotowy! Mam nadzieję że się podobał ;)

                                                   Baaaay~!♥

2 komentarze:

  1. Heeeey no to nie fair łezka dlaczego to tak się kończy http://paryfairytail.blogspot.com/ zobacz mój blog co prawda nie napisałam za dużo bo tylko notkę ale mam 2 rozdziały w schowku ;3

    OdpowiedzUsuń